Taki ze mnie szkutnik
Siedzę sobie na pokładzie
Choć to tylko sklejki trzy
Zaraz czwartą tam dołożę
Nadbudówka rośnie mi
Łódź buduję po malutku
Łódź buduję sobie sam
Kleję deski aż do skutku
Satysfakcję z tego mam
Łapska klejem umazane
Młotkiem w palce trzasłem się
To mnie jednak nie zniechęci
Choć przyciąłem cęgi źle
A gdy będzie już gotowa
To na morze pójdzie het
Żagle chwycą wiatr porywisty
Woda burty zmoczy wnet
Sztormy, wiatry fale wielkie
Będą Tobą targać wciąż
Jednak będę ufał Tobie
Tak jak dobrej żonie mąż