Stary korsarz
Gdy szedł stary korsarz brzegiem morza
Spoglądał na fale bijące o brzeg
Przysiadł na skale, zadumał się
Bo jednym z ostatnich on jest
Przypomniał sobie gdy młodym był
Miał wszystko, otworem stał świat
Panienek bez liku i pięści jak dzwon
Teraz już tylko jest dziad
Kamraci gdzieś jego w głębinach są
On wyszedł zwycięsko z tych burd
I stryczek kata ominął też go
Lecz próżno pukać do Piotra wrót
Dziś sam jak palec bez grosza, bez szans
Nikt już nie boi się go
Zrozumiał dobrze że życie mu
Dawno skończyło się już
Więc wstał ze skały, spoglądnął w dół
Pomyślał nie dla mnie ten świat
Popatrzył w słońce, popatrzył w dal
I zniknął wśród morza fal